piątek, 13 stycznia 2012

Wycieczkowo :)

Witam Was!
Dzisiaj wielki dzień :) Ten wpis jak i następne będą pisane w dwóch językach: polskim i angielskim (tę wiadomość można było już zobaczyć na mojej stronie na Facebook'u)
Dzisiaj też chciałam Was zaprosić na wycieczkę do mojej pracowni. Mam nadzieję, że się Wam spodoba.
Aha na początek jeszcze zobaczcie nowe metki, które właśnie wczoraj przyszły.Są czarno złote i naprawdę nie mogę się nimi nacieszyć.




Ok, to zaczynamy wycieczkowanie :) Jeśli chodzi o pracownie, to chyba za duże słowo, więc jeśli chodzi o mój pokój szyciowy to mojemu Staśkowi bardzo się tam podoba (to jedno z jego ulubionych miejsce do zabawy). Co do maszyn to mam 3 maszyny i jednego overlock'a (którego nie często używam). Trzy pozostałe to stary SAN, dostany od babci i przerobiony przez teścia na pedał elektryczny. Jest bardzo stary ale jeszcze sprawny, szyje na nim bardzo twarde materiały (Uwaga! Moja mama dawno temu na takiej maszynie przeszyła sobie palec :) więc maszyna naprawdę wiele może. Następna maszyna to także już wysłużony Łucznik. Na którym szyłam dokładnie do 6 grudnia 2011 roku :) A teraz jak widac na zdjęciu leży sobie na podłodze i odpoczywa (ale ze mnie niewdzięcznica)



I jeszcze jedna, nie ukrywam, że moja ulubiona, stębnówka JUKI, która jednym słowem jest cudowna :) A oto jej zdjęcia.



Na zdjęciu można zobaczyć mojego kolegę, Rozpruwacza, z którym się koleguję odkąd szyję:) i jeszcze jedno zawsze zastanawia mnie gdzie się podziały wszystkie moje szpilki :)
A teraz uwaga JUKI w bardzo romantycznym świetle.


I następne zdjątko specjalnie dla mojego lubego :) który buszował w Photoshopie i wyszło to:


Aha, byłabym zapomniała o tych cudach, które zostały wyszperane oczywiście w sklepie czarów i magii:) do którego uwielbiam zaglądać. Na marginesie dodam tylko, że ta czerwona alcantara to na tzw. weekender bag...



I na koniec wycieczki przedstawiam mój pierwszy ciuszek, można go już było zobaczyć wcześniej na Facebook'u, uszyty jeszcze na staruszku Łuczniku. Wykrój znalazłam na polskiej stronie Burdy. Tunika w stylu marinistycznym, oczywiście z akcentem czerwieni.

Mam nadzieję że wycieczka się podobała, zatem do następnego wpisu, już o torebkach.


Today, I want to show you my sewing room :) I hope you will enjoy the trip.
Oh, before we start our trip, please look at my new labels. I'm so happy, for me they look really nice.



When it comes to my sewing room, little Stas likes to play there and I don't know why :)
Ok, so I've got three sewing machines and one overlock. One of them is very old SAN (from my grandma) I use it only for heavy fabrics (Caution! my mum saw her finger on such old mashine:) The next machine is old Lucznik. Now, it's lying on the floor and... 


The last one is brand new JUKI, and I have to say that I love it. Below you can see the machine and the ripper (my best friend ;). Look at the red heart, I have to say that I don't know what is going on with my pins :)


The next photo is very romantic. And some fabrics prepared forn the new bag :)
Oh, I want to show you my new fabrics. I love to buy them, I think it's a kind of addiction :)
By the way red alcantara is for new wekender bag (I can't wait).


And finally, I present my first tunic, it can be seen on Facebook (it was made on Lucznik). I found the pattern on Burda. I have to say that I' m quite proud of it :)


1 komentarz: